Czy warto być bogatym?

Dążyć do bycia bogatym?

Bywałam biedna i bywałam bogata. To drugie jest lepsze.

Sophie Tucker

W ogromnym domu z basenem, na pięknej skórzanej kanapie siedzi staruszek i ogląda film na swojej imponującej rozmiarami plazmie. Obok niego siedzi pies, a w garażu stoi Ferrari. Dorobek jego życia to miliony, a może nawet miliardy. Ale jest sam.  Zgnuśniały, zgorzkniały i nieszczęśliwy.

Czy przypadkiem nie tak ktoś kiedyś próbował kształtować Twoje wyobrażenia o życiu ludzi bogatych?  Że kończą je w samotności i że pieniądze „szczęścia im nie dały”?

Nawiasem mówiąc – pieniądze zaiste szczęścia nie dają – dowód na to taki, że ten który ma, powiedzmy 4 miliony dolarów może być tak samo szczęśliwy, jak ten który ma 5 milionów dolarów…

Wielu ludzi całkiem poważnie uważa, że jeśli ktoś ma pieniądze, to albo mu się poszczęściło, albo był dobrze urodzony, albo jest…złodziejem czy tam oszukuje na prawo i lewo.  Im niższe sfery społeczne byśmy penetrowali, tym więcej spotkamy takich opinii. A gdybyśmy tak zrobili sondaż w tej kwestii na osiedlowych stanowiskach spożywania wina owocowego, których jest w Polsce kilkadziesiąt tysięcy, to tam już na pewno pogląd ten poparło by blisko 100 % respondentów.

No cóż… skądś się to bierze. Z pewnością wśród ludzi zamożnych zaiste opisani  wyżej się zdarzają i prawdopodobnie jest nawet też ziarnko prawdy w porzekadle, że pierwszy milion trzeba ukraść…  

Jednakże całkiem poważne badania socjologiczne dowodzą już czegoś zgoła zupełnie innego.  Wynika z nich, że ciężko jest w życiu raczej tym, którzy nastawili się na łatwe zarobienie pieniędzy, a jeśli coś jest statystycznie druzgocąco pewne, to również to, że ludzie, którzy doszli do bogactwa w jakikolwiek sposób inny, niż ciężkim trudem własnym – raczej też go nie utrzymują. I to im się przyglądając co najwyżej, powiedzieć można, iż pieniądze (które łatwo przyszły) szczęścia nie dają. Dotyczy to niemal w równym stopniu spadkobierców znacznych fortun, wygranych na rozmaitych loteriach, jak i autorów udanych skoków na kasę…  

Natomiast dążący do bogactwa przemożnym trudem, bardzo często szczęście odnajdują, co najciekawsze – już znacznie wcześniej, niż się spodziewali, bo nie u celu, lecz po drodze – w samym dążeniu, kiedy bogactwo dopiero wynurzało się zza horyzontu, którego osiągnięcie wiele jeszcze wymagało znoju…

Jaki jest portret człowieka bogatego ?

Jakie jest właściwie Twoje pierwsze wyobrażenie bogatego człowieka? Może to wujek Sknerus z bajek Walta Disneya albo Ebenezer Scrooge z „Opowieści wigilijnej”?  Czy zamożni  to dla Ciebie ludzie, którzy wszystko zatrzymują dla siebie i są bez serca?  Czy może to okrutni przestępcy, którzy zaślepieni żądzą pieniądza, zrobią wszystko, nawet pozbawią kogoś życia, żeby zdobyć to, czego pragną? Ewentualnie skorumpowani politycy, czy urzędnicy wysokiego szczebla ? (pomijając już jak ci ostatni się na te stanowiska dostali…)

Zakładamy, że nasi Czytelnicy tak nie myślą… Ale … przyznasz zapewne, że wszystkie te stereotypy są dość głęboko zakorzenione w naszej kulturze, nawet jeśli w małej tylko części prawdziwe ?

Pieniądze są neutralne 

W rzeczywistości zaś pieniądze nie są ani dobre, ani złe. Same w sobie nie mają bowiem żadnej mocy, aby być dobrymi bądź złymi. Wszystko zależy od ludzi, którzy je posiadają.                                             

Ktoś, kto osiągnął sukces jak najbardziej może być cudownym człowiekiem, pełnym ciepła, gotowym pomagać innym, choć ma miliony na koncie (a właściwie,  to DLATEGO właśnie, że ma miliony na koncie). Oczywiście, jest też całe mnóstwo osób biednych, które pomimo swojego ubóstwa potrafią dzielić się z innymi tym, co mają.

Z drugiej strony są także ludzie bogaci, których żądza pieniądza zupełnie zaślepiła, ale są i biedni, którzy obwiniają cały świat dookoła za swój los i krzywdzą w rewanżu każdego, kto pojawi się na ich drodze.                                                                                                                         

Wierzymy, iż rozumiesz Czytelniku kolejnej pogadanki, wprowadzającej w nauki o inteligencji finansowej – świetnie o co chodzi.

Materializm ?

Pieniądze są naprawdę ważne w życiu (a choćby ze względów finansowych – jeśli pora tu na żart…). Bez pieniędzy bowiem nie możesz normalnie funkcjonować i trudno Ci oderwać się od przyziemnych spraw, żeby się zrelaksować.  Pieniądze są – to prawda ! – zupełnie jak papier toaletowy. Kiedy są naprawdę potrzebne, to są potrzebne natychmiast ! Bez pieniędzy jest trudniej Ci kochać najbliższych, bo trudno jest  ich utrzymać i wciąż kłócisz się z żoną/mężem o wydatki. Kiedy nie ma kasy, to wady osób najbliższych są znacznie trudniejsze do  zaakceptowania. Niełatwo jest Ci znaleźć czas na przyjemności i poprawić sobie humor, bo wciąż musisz pracować, żeby jako tako wiązać koniec z końcem. I co gorsza, stanowczo za często myśli się wtedy  o tym, że za mało jest pieniędzy. Czy nie łatwiej byłoby je mieć i przestać o nich natrętnie myśleć?

Czasu nie można kupić ?

Czy aby na pewno nie można ?  W żadnej płaszczyźnie ?  Z puntu widzenia fizyki i filozofii rzeczywiście nie można. Ale czy przypadkiem pracodawcy nie kupują każdego dnia osób przez nich zatrudnianych w ciągu tygodnia?  Chcielibyśmy założyć, że Ty Czytelniku nie pracujesz na etacie… Choć przecież jakiś procent z kilkunastu już tysięcy odbiorców naszego mailingu to robi…                                                                          

Zwrócimy się więc teraz do nich, bez urazy…

Szanowny Etatowcu …  Czy Ty również jesteś pewny, że czasu nie można kupić ? Ani odkupić tanio, stanowczo za tanio czasu sprzedanego ?  Czy te 8 godzin pracy na dobę, 1/3 życia w jego najlepszym okresie, to aby nie strata Twojego własnego czasu, tanio sprzedanego, by wykonywać pracę dla kogoś?  Oczywiście dostajesz za to wynagrodzenie, ale czy zawsze jest ono warte ponad połowy dnia, który mógłbyś spędzić z rodziną, uprawiając jakiś sport albo podróżując?                                                              

Kiedy ostatnio zastanawiał(e)aś się, czy nie lepiej byłoby pracować dla siebie, a nie głównie dla pracodawcy i zapewnić sobie za jakiś czas wolność finansową ?  Tak, aby od nikogo i niczego nie być zależnym ? „Tracić” czas tylko na pracę efektywną i samodzielnie wybraną ? Poświęcając go tyle, ile Ty wyznaczysz dla siebie, swojej rodziny, swoich przyjaciół ?

Są to być może dla Ciebie truizmy. Chcemy bowiem zakładać, że  wiesz, dlaczego warto być bogatym…

Ale przekornie Ci dziś o tym przypomnieliśmy, bo Colway jest realnie jedną z tych możliwości, by popracowawszy rzetelnie kilkanaście, może kilkadziesiąt miesięcy (niekoniecznie rezygnując nawet z etatu), zaznać tego, co dane jest tylko zamożnym  – całkiem zacnych przychodów z pracy i konsumpcji innych. I nawet jeżeli nie będą to miliony, to uwierz nam, ludziom, którzy to wiedzą, bo to mają, bo to po prostu zrobili …  To są jedne z najlepszych pieniędzy, jakie istnieją na świecie. To są pieniądze z rodzaju tych, które na przekór nieprawdziwemu porzekadłu: szczęście – i owszem –  dają !

Chcesz rozpocząć swoją drogę z Colway? Skontaktuj się ze mną:

Jak prawidłowo nakładac kolagen? Zobacz Tutaj >
Hello. Add your message here.